czwartek, 13 czerwca 2013

Rozdział 3 - tego o MH :3

Łapcie jeżeli się wam chce czytać. Będzie krótki, więc zachęcam. I przypominam : Clawdeen nie jest moją ulubioną postacią ani nie była, chodzi mi tylko o to żeby mieć osobę która ma mieć dobre oko na Howleen.




Clawdeen nie spało się dobrze tej nocy. Ciągle się martwiła.  Przynajmniej jeden problem z głowy - Cleo była cała i zdrowa. Ale osoba jej bliższa (choć Cleo była jej przyjaciółką, Howleen rodziną) leżała tam wciąż, prawdopodobnie tracąc wilkołactwo. Jej rodzina miałaby żałobę niemal tak wielką jak po smierci najmłodszej z rodzeństwa, przecież gdy utraci połowę zmysłów stanie się normalną dziewczyną, której pozostanie żyć w zgodzie z tymi, którzy odebrali jej rodzinę. Mała dopiero uczyła się opanowywać emocje, więc musiałaby mieć naprawdę trudne zadanie mieszkając tam. Gdyby tylko się dowiedzieli że była dawniej wilkołaczką, zabili by ją bez zbędnej gadaniny. Ale Clawdeen starała się o tym nie mysleć.  Jak co ranka wstała i się ubrała. Jedyny plus sytuacji był taki, że nikt z rodziny Wolf'ów nie miał nastroju na żarty, szczególnie Clawd.  Dziewczyna zeszła do kuchni i wzięła kanapkę. 
- Gdzie ty się wybierasz?  - zapytała mama, chociaż za bardzo ją to nie interesowało. Całą noc nie spała, czekała aż zadzwonią i powiedzą co z córką. 
- Do szkoły, a gdzie indziej? - odparła. Zrozumiała jednak, że szkody poniesione wczorajszego dnia  są bardzo poważne, i nawet Dr. Krewnicka nie chciała udawać że wszystko w porządku. 
- Dzisiaj nie ma szkoły, idź do Draculaury albo Rochelle. - stęknęła mama. Miała wory pod oczami i ubrana w wczorajsze ciuchy. Nie wiedziała dlaczego wymieniła te dwa imiona, chociaż znała całe Straszyceum. Ale Claw wyruszyła do Paryżanki. Zadzwoniła do drzwi. 
- O Hejka Clawdeen.. niestety, nie mogę cię przyjąć. -  powiedziała. To samo napotykała u każdego, a Draculaura była schorowana. Zawiedziona wróciła do domu. Tam zobaczyła znaczącą odmianę. 
- ONA PRZEŻYJE! I TO ULECZALNE! - krzyczała mama, a obok niej stała jej młodsza siostra. Clawdeen pokiwała głową. Weszła po schodach i napisała do Draculaury. 
8 : 28 
Clawdeen Wolf pisze : Howleen żyje, a ja nie mam co robić ;-; 
Wysłała tego sms i rzuciła telefon na łóżko. Jak się okazało straciła przyjaciółkę, jednak nie była tego swiadoma. Siedziała, uważając że mały pan to służba jego ojca. Myliła się. Jej ojciec był daleko stąd a ona sama więziona... 


CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz