sobota, 15 czerwca 2013

Hej, zaczynam nowe opowiadanie.

Tak, tak wiem. Znów opowiadanie, zwariować można. Zapraszam  do poczytania, do zobaczenia :)





Młoda dziewczyna czym prędzej chciała wstać. Ubrała się możliwie szybko, związała włosy w niedbałą kitkę i założyła adidasy. Zrobiła sobie kilka kanapek i włożyła je do torby. Wybiegła z domu, przebiegła gospodarstwo i minęła las. Wyszła na okrągłą, samotną polankę, którą osłaniały drzewa. 
- Jestem już! - zawołała. Wydawać by się mogło że mówiła sama do siebie. Jednak się mylisz, skoro tak sądzisz. Z każdej strony wybiegły rozmaite zwierzęta; zza niej przytruchtały sarny, jelenie, jeże i dziki, na wprost wyszły szopy, borsuki, jaszczurki i żmije a na dodatek pięć, małych sów wznosiło się nad głową Vivianne, i tak z każdych stron nadchodziły zwierzęta otaczając dziewczynę. 
- Dobrze, że mamy tak punktualną.. - nie skończył. Na polankę (która powinna uchronić się w tajemnicy) wbiegła kobieta.
- Czy ten wilczur przemówił? - zapytała zdezorientowana. Czarnowłosa dziewczyna schowała się w krzakach, rozpoznawała osobę. Była to jej nauczycielka. Kobieta jednak puknęła się w głowę i odeszła. 
- Bez ceregieli, macie kanapki. Ja już idę do Trandorgri. - powiedziała i rzuciła jedzenie do przyjaciół. 
- Idziemy z tobą. Już jutro dzień w którym masz tam zamieszkać, sam na sam z rodziną i nami zwierzaki i potworami! - kontynuował wilk - Terror był mądrym i upartym obywatelem Trandorgi. Ale dziewczyna nie zważając na jego słowa obróciła nogi w ruch i zagłębiła się w las. Już od kilku dni nie potrzebowała żeby ją przyjaciele prowadzili, znała drogę doskonale. Słońce przygrzewało, niebo pozostało bezchmurne. Przyjaciółka zwierząt mknęła między drzewami, a za nią leciała czarna wiązka włosów. Nareszcie ujrzała przed sobą wielkie drzwi, wetknęła tam kluczyk i weszła do tego lepszego swiata. Wkrótce miała się obchodzić bez tego. Miała zostać królową tamtejszego swiata. Swiat ten był spełnieniem marzeń, każdy znalazł tam cokolwiek dla siebie. Za mało tu miejsca żeby to wszystko opisać. Wyobraźcie sobie po prostu krainę waszych marzeń. Dziewczyna zdjęła torbę z ramienia i odłożyła na trawę, porastającą tam bujnie i zielonkawo. Usiadła na murku najbliższego domku. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz